Forum www.dubbing.fora.pl Strona Główna www.dubbing.fora.pl
Jedyne forum w Polsce poświęcone dubbingowi do seriali i filmów dla dorosłych
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nowości dubbingowe w kinie, telewizji i na DVD
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 85, 86, 87  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.dubbing.fora.pl Strona Główna -> FORUM PRZENIESIONE!
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Daru




Dołączył: 26 Maj 2009
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie Cze 21, 2009 5:42 pm    Temat postu:

Cytat:
Od czasu do czasu poczytuję sobie forum dialogista.info i tam część tłumaczy narzeka, że Jetix ogranicza, zaniża jakośc ich tłumaczenia mówiąc jakie słowa/zdania nie moga się tam znaleźć. Gotowy skrypt chcą mieć w terminie w którym NIE DA SIĘ wiernie przetłumaczyć odcinków. Nie mówię, że zawsze tak jest(jakieś wyjątki się na pewno znajdą)

Ja też to forum czytam i narzekań na Jetix jest bardzo mało i to sprzed paru lat. Takie o których Ty mówisz dotyczą raczej Sun Studio Polska - etatowego studia Disney Channel.

Co do cenzury słownej - fakt, drobna istnieje (choć często po prostu nie ma czego cenzurować), ale np. w takim "Yin Yang Yo" wystąpiły w jednym odcinku "cholerne pantofle".

Cytat:
Jeśli wcześniejsze dubbingi Jetixu do seriali jak i filmów aktorskich są według ciebie dobre, to widocznie nie miałaś nigdy styczności z dobrym dubbingiem.

Miałem. Na Jetix też.

Cytat:
Nie patrząc na ekran(tylko słuchając samej fonii) idzie rozpoznać, że to jest dubbing. Brak tutaj naturalności w samym brzmieniu głosów(gdyby w polskich serialach aktorzy mieli takie głosy, to byłaby to istna komedia) oraz dykcji.

Według mnie jest to raczej wina powtarzalności głosów (co wynika ze zbyt małej ilości dubbingów w Polsce - zbyt dużo chętnych do pracy, a reżyser wybierając między kimś znajomym, a nowym, najczęściej wybierze znajomego). Co do brzmienia i dykcji jest naprawdę różnie, bywają aktorzy gorsi i lepsi.

Tłumaczenie, niezależnie od jego długości, na Jetix jest bardzo dobre, więc ten aspekt pominę.

Cytat:
Dialogii pod względem kłapów są ułożone niepoprawnie

Nie, nie mogę się zgodzić. Według mnie są poprawnie.

Cytat:
Jak już wspominałem nazwa Disney w logu stacji zobowiązuje.

Disney też oszczędza. Zresztą, Jetix to był od samego początku w siedemdziesięciu pięciu procentach Disney.

Cytat:
To, że studio istnieje ileśtam lat to wcale nie oznacza, że ma doświadczenie przy produkcji dubbingu do ambitniejszych pozycji.

Z tego co wiem mówimy tutaj o serialach na Jetix, wśród których zbyt wielu ambitnych pozycji nie ma. Jeśli chodzi o produkcje, które robi - ma doświadczenie.

Cytat:
Czyli co biedak kaszlnie bądź się zająknie podczas nagrania i nie pozwolą mu tego powtórzyć? Osobiście jestem na nie takiej formie nagrywania dialogów(przecież zawsze mozna się pomylić)

Nie no, oczywiście - jest błąd -> nagrywa się jeszcze raz.

Cytat:
To jest prawidziwy numer telefonu do studia Smile Skąd ty masz takie namiary Smile

Kontaktowałem się ze studiem w sprawie dubbingu Pokemona. Zresztą, kolega AtoMan jest tłumaczem w tym studiu (nie mylić z dialogistą).

Cytat:
Z tym że polskie „Pokémony” opracowywane są na podstawie wersji angielskiej, więc w zgodność z japońskojęzycznym oryginałem mocno powątpiewam. A tłumaczenie czegoś na język polski z innego języka to, przynajmniej moim zdaniem, głupota i żenada. No ale dla Jetiksu to pikuś, bo im zależy tylko na tym, żeby dubbing był, a jakość to już sprawa drugorzędna. I kasa mniejsza, bo nie trzeba japonisty szukać, który by życie tłumaczeniu tego czegoś poświęcił.

Akurat w tym przypadku oryginałem dla wersji polskiej jest wersja angielska. Nie ma co się temu dziwić, tak jest na całym świecie - wersję japońską do tłumaczenia bierze tylko Ameryka, Korea i Chiny. Cała reszta świata tłumaczy z angielskiego - nawet kraje zwykle biorące oryginał, takie jak Francja czy Niemcy. Tak to sprzedaje Pokemon Comapny International, odpowiedzialne za dystrybucje serialu poza Azją, użycie wersji japońskiej jest prawdopodobnie wręcz niemożliwe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marek




Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie Cze 21, 2009 6:31 pm    Temat postu:

Daru napisał:


Co do cenzury słownej - fakt, drobna istnieje (choć często po prostu nie ma czego cenzurować), ale np. w takim "Yin Yang Yo" wystąpiły w jednym odcinku "cholerne pantofle".

A w Ach tym Andy'm było cholernie gorąco Wink


Co do kłapów, to ja powiem, że równiez na Jetix nie spotkałem się z takim rozjechaniem jak twierdzi Dezerter. Przypominają mi sie moze dwie czy trzy kwestie w H2O. Ale poza tym to jest dokładnie tak jak w produkcjach dla CN czy dla DC (które to mam od niedawna).

Zas co do cięć, to zdaje się że Polacy nigdy sami nie cenzurują. Zawsze dostaniemy pocietą wersję i idzie ona do dubbingu. (tu był jakiś wyjątek w pokemonach, gdzie Jetix ocenzurował odcinek, który na Polsacie leciał niepocięty, oczywiście z tym samym dubbingiem, więc tutaj zapewne było odwrotnie, czyli dubbing -> cięcia). Zdarza sie to na każdym kanale, także na CN. Cięcia są również na DC a zauważyłem to ogladając w Jetix nie ma to jak hotel. Z tego co się zorientowałem, na Jetix i na DC jest taka sama cenzura w tym, taka sama cenzura była tez przy wersji z lektorem. A skoro Jetix jest od Disneja, to licho wie czy cenzury do obu kanałów nie robią ci sami ludzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AtoMan




Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójwieś

PostWysłany: Nie Cze 21, 2009 7:36 pm    Temat postu:

Do Dezertera - proszę, wskaż mi te skargi na Dialogiście na Jetix, bo ja również śledzę to forum, NIGDY takowych nie widziałem, a i google milczy...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dezerter
Administrator



Dołączył: 22 Gru 2007
Posty: 1033
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie Cze 21, 2009 8:06 pm    Temat postu:

AtoMan napisał:
Do Dezertera - proszę, wskaż mi te skargi na Dialogiście na Jetix, bo ja również śledzę to forum, NIGDY takowych nie widziałem, a i google milczy...


Proszę bardzo. Oto wypowiedź użytkowniczki laruska z forum dialogista.info(20-10-2006 10:56)
[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Jak czytam dialogi do angielskie do kreskówek, przygotowując się do dubbingu, to mi włos na głowie staje ze zdziwienia jak prymitywnym językiem są one napisane. O powtórzeniach nie wspomnę, bo to reguła, że zwroty takie jak : It's wonderful, you are the best, my boy, it's big deal ..... potrafią trzfiać sie po kilka razy na stronie. jasne, że dialogista na każde z nich ma swoje polskie klisze, i tylko od talenu, czasu, zachęty ze strony zamawiającego (coraz częściej słyszę - proszę nie wydziwiać w tekscie, to jest szybka robótka, np. dla Jetixa- no tam to juz odchodzi totalny chłam!). Wierzcie mi, że studia tez mają swoje priorytety jeśli chodzi o reżyserów, i nie zawsze najlepszych biora do wszystkiego. Są tzw. wyrobnicy i artyści. ja dla wyrobników nie chcę pisać i nie piszę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AtoMan




Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójwieś

PostWysłany: Nie Cze 21, 2009 8:19 pm    Temat postu:

To widziałem przed chwilą - sorry, ale dla mnie to są relacje anonimowej osoby, nieznanej mi z imienia i nazwiska sprzed 2 lat - z drugiej relacje osób znanych osobiście.

Prawda jest taka, że są pewne "wytyczne", ograniczenia i tak dalej, ale przepraszam - zleceniodawca płaci i wymaga. I nie są to jakieś kosmiczne wymagania, i można zrobić to dobrze (vide Pokemony, Naruto i w sumie większość tytułów z Eurocomu). Ograniczony budżet głównie odbija się na ilości aktorów, bo czy dla Jetixa, Visionu czy ZigZapa - pracuje się tak samo.

Co do tłumaczeń z tłumaczeń - sorry, ale to tak nie działa. To nie jest robienie kolejnego tłumaczenia z polskiego Shreka, "zamerykanizowane" anime jest napisane tak, aby przekazać to, co trzeba, i polski dub tego nie popsuje. A AXN Sci-Fi tłumaczy "anime z japońskiego" z angielskich tłumaczeń.

Mam w ogóle wrażenie, że parę osób na tym forum tak naprawdę dubbingu nie lubi - "bo tu dubbing nie pasuje", "bo tu wolę lektora", "bo tu piszczą"... kuźwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marek




Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie Cze 21, 2009 8:31 pm    Temat postu:

Z tego co pisał Ato to nie jest tak źle z czasem na tłumaczenie, skoro zaczynają sie one na pare miesięcy przed premierą serialu to nie przesadzajmy. To nie dubbing kinowi, gdzie dialogi sa pisane na pół roku czy rok przed premierą w kinie. Zresztą, jak czytałem w jaki mś wywiadzie, Wierzbieta pisanie dialogów zostawia sobie na ostatnie dni przed terminem. I powstają dzieła. Fakt, że tu ma znaczenie także obecność na nagraniach, ale cóż.

Poza tym taki IZ text. Maja znacznie wiecej czasu na swoje dubbingi, bo robią znacznie mniej. I i tak kiepszczą. Naprawdę, czas nie zawsze jest kluczowy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dezerter
Administrator



Dołączył: 22 Gru 2007
Posty: 1033
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie Cze 21, 2009 8:40 pm    Temat postu:

AtoMan napisał:
Mam w ogóle wrażenie, że parę osób na tym forum tak naprawdę dubbingu nie lubi - "bo tu dubbing nie pasuje", "bo tu wolę lektora", "bo tu piszczą"... kuźwa.


Twoja uwaga chyba nie dotyczy mojej osoby Smile Ja najchętniej oglądałbym 100 % zagranicznych pozycji z perfekcyjnie wykonanym dubbingiem. Wiem, że na chwile obecną są to marzenia ściętej głowy ale jednak. Nikt nie lubi źle zrobionego dubbingu(chyba nawet reżyserzy dubbingu i aktorzy)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pottero




Dołączył: 31 Maj 2009
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik / Warszawa

PostWysłany: Nie Cze 21, 2009 8:42 pm    Temat postu:

AtoMan napisał:
Mam w ogóle wrażenie, że parę osób na tym forum tak naprawdę dubbingu nie lubi - "bo tu dubbing nie pasuje", "bo tu wolę lektora", "bo tu piszczą"... kuźwa.


Przyznaję, że nie lubię dubbingu... tam, gdzie jest zły. Bo z dobrym dubbingiem wszystko da się obejrzeć i może być ciekawym doświadczeniem. Z tym że nie wszystko z dubbingiem chcę obejrzeć, nawet jeśli jest taka możliwość, aczkolwiek dobry dubbing potrafię docenić. Mimo to nie ukrywam, że agituję, zawsze agitowałem i będę agitował na rzecz napisów, bo w naszym kraju pełnym niedouków, którzy w liceum składają głoski, bardziej przydadzą się w telewizji napisy, niż dubbing. Albo by przestali oglądać telewizję, albo by się nauczyli czytać, a przy okazji angielski podszkolili. No ale na tym forum staram się z tym nie afiszować i rozmawiać na tematy związane z dubbingiem.

A na dubbing do „Naruta” będę narzekał zawsze, bo jest jeszcze gorszy niż samo anime – źle dobrane głosy, tłumaczenie takie sobie („Wioska Ukryta w Liściach” do dziś śni mi się po nocach), a „szurikeny” czy „sasuke” do dziś dźwięczą mi w uszach...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marek




Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie Cze 21, 2009 8:46 pm    Temat postu:

Pottero napisał:

A na dubbing do „Naruta” będę narzekał zawsze, bo jest jeszcze gorszy niż samo anime – źle dobrane głosy, tłumaczenie takie sobie („Wioska Ukryta w Liściach” do dziś śni mi się po nocach), a „szurikeny” czy „sasuke” do dziś dźwięczą mi w uszach...

Do wioski można się przyczepić, ale szurikeny i sasuke to jest przeciez poprawna wymowa po polsku. Tłumacząc z angielskiej wersji, trudno było narzucić japońską wymowę. Jedyne złe wymawianie to neji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pottero




Dołączył: 31 Maj 2009
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik / Warszawa

PostWysłany: Nie Cze 21, 2009 8:51 pm    Temat postu:

marek napisał:
Do wioski można się przyczepić, ale szurikeny i sasuke to jest przeciez poprawna wymowa po polsku. Tłumacząc z angielskiej wersji, trudno było narzucić japońską wymowę. Jedyne złe wymawianie to neji.


Cóż, w angielskim dubbingu byli bliżsi wymowie japońskiej niż w polskim, co jest dziwne, bo Polacy, w odróżnieniu od anglojęzycznych, nie mają najmniejszych problemów z wypowiedzeniem japońskich głosek. To, że dubbing powstawał na podstawie wersji angielskiej, nie oznacza, że polscy aktorzy mają mówić na angielską modłę; skoro zachowują japońskie nazwy i zwroty, wymawiać je powinni po japońsku, a nie po angielsko-polsku. A później się niektórzy dziwią, że po takim sasukem czy szurikenie mangozjeby są przeciwne dubbingowi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AtoMan




Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójwieś

PostWysłany: Nie Cze 21, 2009 8:59 pm    Temat postu:

Pottero napisał:
Mimo to nie ukrywam, że agituję, zawsze agitowałem i będę agitował na rzecz napisów, bo w naszym kraju pełnym niedouków, którzy w liceum składają głoski, bardziej przydadzą się w telewizji napisy, niż dubbing.


Co jest bezsensem, bo napisy nie zastąpią lekcji angielskiego w dobrej szkole językowej. Napisy są formą najbardziej skrótową ze wszystkich.

Poza tym - ludzie oglądają telewizję dla rozrywki. Jak ktoś się nie chce uczyć języka, to napisy nic nie zmienią. A z anime z napisami (NIE fansubami) też się za wiele nikt nie nauczy.

Pottero napisał:
A na dubbing do „Naruta” będę narzekał zawsze, bo jest jeszcze gorszy niż samo anime – źle dobrane głosy


Dobrze dobrane głosy, pasujące do postaci czasem zaskakująco dobrze (Paweł Szczesny - niby pospolity, a jego Jiraya bodaj ŻADNEJ neatywnej oceny nie dostał!)... problemy pojawiły się przy 4 serii, po pierwsze z pośpiechu (tylko tak można wytłumaczyć "chwilowe" zmiany głosu), po drugie reżyser Marzecki przy dłuższych seriach z czasem traci wenę i zaczyna iść na łatwiznę, byleby "postać nie rozmawiała sama ze sobą", a i tak rozmawia.

Pottero napisał:
„Wioska Ukryta w Liściach”


Daj lepsze tłumaczenie "Village hidden in leaves".

Pottero napisał:
„szurikeny” czy „sasuke” do dziś dźwięczą mi w uszach...


Tak, szuriken (japońskie słowo) powinien być zdecydowanie spolszczony. Proponuję "metalowa gwiazdka".

A "sasuke" jest poprawny. Jakiś tłuk sobie wymyślił, żeby niby polski dubbing by nagrywany z japońskim akcentem. "Narto, HokageEE wzwa cię!" "Sakra, dajdziobu!". No kuźwa po enkroć.

"Puryści" won.

Pottero napisał:
Cóż, w angielskim dubbingu byli bliżsi wymowie japońskiej niż w polskim


Co narutozjeby i tak pojechały, bo "Sarskay" brzmi sztucznie.

Pottero napisał:
To, że dubbing powstawał na podstawie wersji angielskiej, nie oznacza, że polscy aktorzy mają mówić na angielską modłę; skoro zachowują japońskie nazwy i zwroty, wymawiać je powinni po japońsku, a nie po angielsko-polsku.


Mówią dobrze. "Nindża" zamiast "nindzia"? Sorry, kanon się zmienia.

Pottero napisał:
A później się niektórzy dziwią, że po takim sasukem czy szurikenie mangozjeby są przeciwne dubbingowi...


Mangozjeby nawet po Totorach i Haurach, a przed Naruto, były przeciwne dubbingowi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AtoMan dnia Nie Cze 21, 2009 9:01 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AtoMan




Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójwieś

PostWysłany: Nie Cze 21, 2009 9:36 pm    Temat postu:

Dodam, żeby było na temat, kilka ważnych rzeczy:
1) filmy mają większy budżet
2) można się bardziej popisać z obsadą, co też się robi.

"O, kurczę" w moim przekonaniu wypadło świetnie. Jedynym zarzutem było właściwie "a czemu tego tu gra Drojewski, w HM gra go kto inny", a - póki co - u nas stałości aktor-aktor nie ma.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pottero




Dołączył: 31 Maj 2009
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik / Warszawa

PostWysłany: Nie Cze 21, 2009 10:32 pm    Temat postu:

Zamiast „Wioski Ukrytej w Liściach” czy „Village Hidden in Leaves” proponuję jakże krótkie i proste „Konoha”, a zamiast „szurikena” – poprawnego śurikena. Wybacz, ale to, co nazywasz puryzmem, to normalna reakcja na to, że ktoś decyduje się wydać japoński produkt, a nie potrafi go nawet porządnie na rynek przygotować. Gdyby w dubbingu angielskiego filmu mówili „wiliam” zamiast „łiliam” czy „george” zamiast dżordż, pewnie być jechał po takich niedoukach; tak samo mnie nie podobają się ci, którzy kaleczą japoński. I nic mnie nie obchodzi, że tłumaczą z angielskiego; jak trzeba, niech zatrudnią konsultanta do takich spraw. Jak ktoś chce, to potrafi porządnie zrobić, vide „Shōgun” na TVP (polsatowski już niestety czytany przez Borowca, kaleczącego mocno japońszczyznę). A głosy, zwłaszcza Brunow, to porażka na całej linii.

Mangowcy od zawsze są przeciwni dubbingowi, bo od zarania dziejów oglądają z napisami, najczęściej angielskimi, zaś dubbing kojarzą głównie z bajkami dla dzieci („a anime to przecież nie są bajki dla dzieci”), więc czy aż tak trudno się temu dziwić? Nie liczę tutaj „Dragon Balla”, „Yattamana”, „Gigiego”, „Generała Daimosa” czy „Bishōjo senshi Sailor Moon”, które oglądało się w telewizji z lektorem. Gdy przez tyle lat ogląda się anime po japońsku, łatwo do tego przywyknąć, a później trudno się odzwyczaić. Mnie anime już na zawsze będzie się kojarzyło z japońskim, a dobry dubbing do nich to jedynie ciekawostka.

À propos Miyazakiego, to ciekaw jestem dubbingu do „Ponyo”, którą Monolith co chwilę przekłada. Ale póki co, wersja oryginalna – za jakieś trzy tygodnie powinienem mieć japońskie wydanie DVD, a cholernie ciekaw jestem tego filmu. Miyazaki miał jakieś wyjątkowe szczęcie i „Spirited Away” i „Ruchomy zamek Hauru” się nieźle udały („Totora” i „Szkarłatnego pilota” nie widziałem), więc może i „Ponyo” wyjdzie.

AtoMan napisał:
póki co - u nas stałości aktor-aktor nie ma.


Ale bywa. Christopher Walken był dubbingowany przez tę samą osobę w „Złap mnie, jeśli potrafisz” i „Żonach ze Stepford”, i to nawet całkiem nieźle.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pottero dnia Nie Cze 21, 2009 10:34 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AtoMan




Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójwieś

PostWysłany: Nie Cze 21, 2009 10:46 pm    Temat postu:

Pottero napisał:
Zamiast „Wioski Ukrytej w Liściach” czy „Village Hidden in Leaves” proponuję jakże krótkie i proste „Konoha”


...które NIE występuje w otrzymanej wersji. To ucina argument.

Pottero napisał:
a zamiast „szurikena” – poprawnego śurikena. Wybacz, ale to, co nazywasz puryzmem, to normalna reakcja na to, że ktoś decyduje się wydać japoński produkt, a nie potrafi go nawet porządnie na rynek przygotować. Gdyby w dubbingu angielskiego filmu mówili „wiliam” zamiast „łiliam” czy „george” zamiast dżordż, pewnie być jechał po takich niedoukach; tak samo mnie nie podobają się ci, którzy kaleczą japoński.


Wiem, że póki co "poprawną" wersją jest "ś", jednak brzmi to kijowo i nikt nie wymawia "nindzia" ani "siuriken" w potocznej mowie. NIKT. Dlatego wkrótce to się zapewne zmieni, bo jest to - wg mnie - równie poprawne. Może ze względu na amerykanizację, niemniej fakt pozostaje faktem, a język to żywa materia.

Można to przyrównać do wymowy angielskiego "th" (vide reklama "sru" Very Happy) - kiedyś dominowała wśród polaków wymowa jako "z", "dz", lub "s", obecnie jest to "t".

A byłbym zapomniał - polecam obejrzeć BLOOD+ z lektorem mimo wszystko - Okinawa jest wymawiana jako "Okinała"... i tak dalej.

Pottero napisał:
I nic mnie nie obchodzi, że tłumaczą z angielskiego; jak trzeba, niech zatrudnią konsultanta do takich spraw. Jak ktoś chce, to potrafi porządnie zrobić, vide „Shōgun” na TVP (polsatowski już niestety czytany przez Borowca, kaleczącego mocno japońszczyznę). A głosy, zwłaszcza Brunow, to porażka na całej linii.


Brunov jest kochany przez pół fandomu i nienawidzony przez drugie pół, więc nie jest to zbyt dobry przykład. Jedyny głos, do którego można się przyczepić pod względem "pasowania" to Magda Krylik, również przez "Sasuke", które jest w jej ustach wymawiane przez wręcz wydłużone "u"; inni mówią to neutralnie. Błąd zresztą naprawiony.

I tak, ilekroć słucham Japończyków wymawiających "Sasuke" to "nieme" (guzik nie nieme, po prostu bardzo krókie) u słyszę - widać mam za dobry słuch. Nigdy w życiu by mi nie przyszło opieprzać kogokolwiek.

Poza tym, fani uczestniczyli w nagraniach Naruto.

fani uczestniczyli w nagraniach Naruto.

fani uczestniczyli w nagraniach Naruto!

Skoro NIE poprawili tych "błędów", to cóż - w tym momencie mogą sobie zachować słowa krytyki dla siebie.

Pottero napisał:
Mangowcy od zawsze są przeciwni dubbingowi, bo od zarania dziejów oglądają z napisami, najczęściej angielskimi, zaś dubbing kojarzą głównie z bajkami dla dzieci („a anime to przecież nie są bajki dla dzieci”), więc czy aż tak trudno się temu dziwić?


Tak, trudno.

Skoro oglądają fansuby to niech oglądają dalej i nie wpierdzielają się do telewizji. To jedno, a druga rzecz to lektor na DVD, bo z TYM trzeba walczyć szczególnie. Z lektorem, nie z napisami.

I znowu mówimy o przyzwyczajeniach niestety.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pottero




Dołączył: 31 Maj 2009
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik / Warszawa

PostWysłany: Nie Cze 21, 2009 11:23 pm    Temat postu:

AtoMan napisał:
Wiem, że póki co "poprawną" wersją jest "ś", jednak brzmi to kijowo i nikt nie wymawia "nindzia" ani "siuriken" w potocznej mowie. NIKT. Dlatego wkrótce to się zapewne zmieni, bo jest to - wg mnie - równie poprawne. Może ze względu na amerykanizację, niemniej fakt pozostaje faktem, a język to żywa materia.


Jest poprawną wersją od zawsze i taka będzie, jako że w języku japońskim nie ma „sz”, „cz” czy „dż” (swoją drogą, spróbujcie to na szybko parokrotnie powiedzieć Razz) i mało który Japończyk potrafi takie hardcore’owe dla nich głoski wymówić (a spróbuj powiedzieć łataszi albo, o zgrozo, wataszi na drugim semestrze nauki japońskiego, to jesteś spalony Very Happy). Podobnie zresztą jak większość ma problemy z „v” czy „ti”, dla większości to „b” i „chi”, bo różnicy żadnej nie widzą. A poza mną znam kilkoro ludzi, którzy mówią nindźa, śiuriken czy godźilla, więc jednak ktoś tak mówi, o ile studiuje japonistykę bądź po prostu dba o poprawną wymowę. Z japońskim to ogólnie mamy masakrę, bo o ile dawniej mieliśmy bliższe oryginałowi „Hiroszima”, „siogun” itd., to tak teraz dopuszczalne są już „Hiroszima” i „szogun”, zaś spolszczone według starych norm nazwy głównych wysp Japonii wymawiane są przez Polaków jakby to były nazwy chińskie – hon-siu, zamiast honśu, s-ikoku, zamiast śikoku...

AtoMan napisał:
I tak, ilekroć słucham Japończyków wymawiających "Sasuke" to "nieme" (guzik nie nieme, po prostu bardzo krókie) u słyszę - widać mam za dobry słuch.


Niekonieczne, „su” w takim przypadku, jak również na końcu większości słów, jest nieme i uczą tego na każdych studiach japonistycznych, aczkolwiek w niektórych anime bywa wymawiane bądź słyszalne, co jednak albo ma pokazać, że bohater ma wadę wymowy, albo seiyū rzeczywiście ma wadę wymowy, tak przynajmniej twierdzi Japonka, z którą mamy jedne zajęcia. Nawet jeśli jednak u Japończyków bywa ledwie słyszalne, to jednak nie oznacza, że Polacy mają walić sasUke, przez „Ó” od razu. Już nawet w angielskiej wersji mają te „u” nieme, tyle że u nich, dla odmiany, wychodzi saskeeej...

AtoMan napisał:
Poza tym, fani uczestniczyli w nagraniach Naruto.


O tym mi nic nie wiadomo, najwidoczniej nie pisali o tym na acepie albo nie pamiętam. W każdym razie fani biorący udział w nagraniach raczej niewiele mają do powiedzenia, zwłaszcza w momencie, jeśli część odcinków już została zdubbingowana w taki, a nie inny sposób...

AtoMan napisał:
To jedno, a druga rzecz to lektor na DVD, bo z TYM trzeba walczyć szczególnie. Z lektorem, nie z napisami.


Co prawda, to prawda, tyle że widzimy w tym inne cele. Ty – pozbyć się lektora i zastąpić go dubbingiem, ja – zostawić same napisy, żeby dziabągi czytały Smile.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.dubbing.fora.pl Strona Główna -> FORUM PRZENIESIONE! Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 85, 86, 87  Następny
Strona 6 z 87

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin